sobota, 6 lipca 2013

Rozdział 6

No tak dziś pogrzeb moich rodziców. Mam już dosyć tego wszystkiego. Ani na chwile nie mogłam przestać myśleć co by było gdyby. Sam pogrzeb minął bardzo szybko. Wszyscy obecni których nie było zbyt dużo już się rozeszli. Myślałam że zostałam sama jednak usłyszałam czyjeś kroki za sobą.
- Wiki? Nie wiem co mam teraz ci powiedzieć. Bardzo mi przykro. Może zamieszkasz ze mną i z moją mamą co ty na to? Pewnie czujesz się samotna.
- Nie Oluś. Serio nie potrzebuje pomocy. Dziękuje ale wolę teraz być sama.
- Jak będziesz czegoś potrzebowała to wiesz gdzie mnie szukać. - Słyszałam jak Ola odchodzi. Ja zostałam jeszcze przy grobie. Było mi tak ciężko ze świadomością że oni leżą tam w ziemi że już się do mnie nie odezwą ani ich nie zobaczę. Siedziałam tam jeszcze jakieś dobre 3 godziny jednak zrobiło się trochę zimno. Wyszłam z cmentarza ostatni raz dziś spoglądając na nagrobek. Idąc ulicą usłyszałam czyjeś wołanie. Odwróciłam się lecz za mną nikogo nie było. Rozejrzałam się na boki też nic. Lekko zaniepokojona ruszyłam na przód. I znowu to samo. Usłyszałam jak ktoś z dala woła moje imię. Przyśpieszyłam kroku. Ktoś złapał mnie za ramię. Myślałam że padnę na zawał. Natychmiast się odwróciłam i przed oczami ujrzałam....
- SUNGMIN! TY DUPKU CHCESZ ŻEBYM DOSTAŁA ZAWAŁU!
- Eee.. ten no przepraszam że cię przestraszyłem ale wołam cię i wołam a ty nic kurde i jeszcze przyśpieszyłaś jakbyś się czegoś bała.
- No bo serio się przestraszyłam. Ktoś mnie woła ja się odwracam we wszystkie strony a nikogo nie widzę. Nie przestraszyłbyś się?
- Jeszcze raz przepraszam. Jak się czujesz?
- A jak mam się czuć po pogrzebie swoich rodziców?
- A tak przepraszam.
- Zdecydowanie za dużo przepraszasz.
- Przepraszam.
- Sungmin!
- No przep.. No dobra już nie będę ( hehe) Może podwieźć cię do domu?
- Nie. Nie będę ci robiła problemów.
- Nie robisz. Chodź. - Pociągnął mnie za rękę w kierunku auta. W połowie drogi zorientowałam się że wcale nie jedziemy do mojego domu.
- Sungmin ? Gdzie my jedziemy?
- Do mnie.
- Jak to!
- Nie denerwuj się. Chciałem tylko... Myślałem że mogłabyś już się z nim pogodzić.
- Z kim ?
- No z Donghae. Od kont od ciebie wrócił chodzi wściekły. Nie odzywa się do Eunhyuka co wszystkich bardzo niepokoi bo jeszcze tak długo się do siebie nie odzywali. No i jak tylko ktoś o ciebie spyta robi się bordowy aż o mało nie wybuchnie i na wszystkich się drze. Mamy piekło. Co ty mu zrobiłaś?
- Co ja mu zrobiłam! Ja nic! To znaczy prawie nic...
- Co to znaczy to ,, prawie,,? Nie mogę zrozumieć. - Opowiedziałam Sungminowi wszystko po kolei nie omijając żadnych szczegółów. Patrzył na mnie rozczarowanym wzrokiem.
- Czemu to zrobiłaś? Hae nienawidzi jak ktoś nie daje sobie pomóc. Nic dziwnego że jest zły. Jak nie może komuś pomóc obwinia nie tylko siebie ale i wszystkich do koła.
- Przepraszam ale... Nie daje sobie rady. Boże zrozumcie mnie. Nie mam rodziców. Oni byli moją jedyną rodziną. Już nikogo nie mam. Nikt już nie powie mi że mnie kocha albo że jest ze mnie dumny. Przynajmniej nie usłyszę tego od nich. Teraz już pozostało mi odwiedzać ich grób. Sprzątać na nim i zmieniać kwiaty. A zobaczyć ich będę mogła tylko na paru zdjęciach które mi zostały. - Ukryłam twarz w dłonie i popłakałam się. Nie chciałam tego robić ale nie dałam rady.
- Przepraszam. - jednak nie odezwałam się już aż do końca trasy.  Widać że Sungminowi zrobiło się przykro. W końcu dojechaliśmy na miejsce. Co jak co ale to właśnie ostatnie miejsce w którym chciałabym się teraz znajdować ale nic nie mogłam poradzić.
Narracja Donghae
Od kont wróciłem od Wiktorii nie miałem ochoty gadać z Eunhyuk'iem. To w sumie wszystko przez niego. Nie mam zamiaru przyjmować jego przeprosin. Przynajmniej na razie. Zamknąłem się w swoim pokoju. Byłem wściekły na przyjaciela i Wiktorię i do tego jeszcze Sungmin. Nie wiedziałem na kogo jestem bardziej wkurzony na Wiktorię, Eunhyuka który jak tylko mnie napotkał przepraszał i płakał i myślał że mu tak łatwo to wybaczę czy Sungmina który cały czas łaził za mną i pytał się czemu jestem zły, czemu nie odzywam się do Eunhyuka i gdzie podziała się Wiktoria. Widziałem że się martwi ale nie mogłem tego dłużej znosić i do niego przestałem się odzywać. Akurat dziś Eunhyuk ja i Sungmin zostaliśmy sami w domu. Z czego wcale się nie cieszyłem. Sungmin jednak chwilę potem wyszedł z domu. Ja siedziałem w salonie oglądając jakieś kreskówki które akurat leciały w TV. Eunhyuk zrezygnowany próbami przepraszania mnie poszedł do kuchni. Chyba płakał bo czasami dało się słyszeć pociąganie nosem. Jakoś wcale mnie to nie ruszało. To da mu nauczkę na przyszły raz. Jeszcze nigdy nie byłem na niego zły tak długo dla tego pewnie ciężko było mu to znieść. Myślałem że już dziś będę miał spokój jednak myliłem się. Usłyszałem że ktoś podjeżdża pod dom. ~ To pewnie Sungmin~ pomyślałem. I nie myliłem się to był on lecz zupełnie nie spodziewałbym się z kim przyjechał. U jego boku stała Wiktoria. On był smutny a ona płakała. Trochę się zakłopotałem. Do tego z Kuchni wyszedł zapłakany Eunhyuk. Wiedziałem że tak dłużej nie może być. Podszedłem do niego. Serce mi się krajało jak zobaczyłem go w takim stanie. Wziąłem go za rękę i razem z nim podszedłem do Sungmina i Wiktorii. Bez słowa przytuliłem się do całej trójki. Oni do mnie też. Eunhyuk znowu zaczął płakać po nim Wiktoria po Wiktorii Sungmin a na samym końcu ja.
- Kurwa co tu się dzie... - Do domu akurat zdążył wejść Leeteuk z Siwonem.
- Ej Leeteuk czemu oni płaczą i wszyscy się przytulają?
- Nie wiem może są chorzy.
- Ty to ja zadzwonię po lekarza
- Zadzwoń od razu po psychiatrę. A najlepiej po czterech i piątego dla mnie bo chyba mam omamy.
- Ok ale podzielisz się?
- czym?
- No psychiatrą?
-  Wal się.
- Ale jesteś miły.
- Dobra chodź nie przeszkadzajmy im po i ja się tu zaraz popłaczę.
Nawet nie zauważyłem kiedy chłopaki odeszli. Staliśmy teraz w tak jakby kółku bez słów. Eunhyuk popatrzył na mnie a potem skierował się do Wiki.
- Powinienem cię przeprosić. Powiedziałem to specjalnie. Widziałem jak szłaś. Jesteś pierwszą dziewczyną w tym domu a do tego przyprowadził cię Hae. Byłem zazdrosny że mi go odbierzesz i już nie będzie chciał ze mną..... ee się ze mną przyjaźnić. Ciebie też Hae. Ciebie też przepraszam. Zniszczyłem ci palny a ty chciałeś pomoc. Przepraszam Hyung. A no i ciebie Sungmin. Widziałem jak się przeze mnie martwiłeś aż Hae się na ciebie obraził. Przepraszam.
Słowa Eunhyuka bardzo mnie zaskoczyły. Aż miałem ochotę złapać go i całować bez pamięci lecz była przy tym Wiktoria. Mocno się do niego przytuliłem. Potem zwróciłem się do Wiktorii.
- A ty przestań pić proszę. To do niczego nie prowadzi. Przepraszam że się na ciebie wtedy wydarłem. Między nami ok ?
- To ja powinnam cię przeprosić a nie ty mnie. Chciałeś mi pomóc a ja byłam nie ugięta sądząc że jej nie potrzebuje. A w rzeczywistości jest inaczej.  Przepraszam
- Kurwa... a zawsze myślałem że to ja najwięcej przepraszam- Wszyscy spojrzeliśmy na zdziwionego Sungmina.
- Ej Sung od kiedy ty przeklinasz?
- O jejku przepraszam, przepraszam serio prze...
- Tak wiemy. Już nie musisz serio raz wystarczy. - Uśmiechnąłem się do nich wszystkich.
- To znaczy że Wiktoria znowu tu zamieszka?
- A co Sungmin zakochałeś się?
- Nie tylko... ona chce oglądać ze mną animal planet
- Aaa.. eee co ty oglądasz? Kurwa Sungmin ty dobrze się czujesz? co ty tam oglądasz jak kopulują małpy czy tygrysy ?
- Enhyuk przystopuj ok? - spojrzałem krzywo na mojego Hyunga. A ten od razu spoważniał.
- Nie prawda! Ja takich rzeczy nie oglądam! Zawsze zamykam oczy jak oni to robią!
Wtedy to i ja nie wytrzymałem i wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Tylko Sungmin nie załapał. Ah on czasami wydaję się taki słodki.  usiedliśmy wszyscy przed telewizorem. Sungmin upierał się cały czas nad tym Animal Planet lecz nikt nie chciał tego oglądać. Siedziałem przy moim Hyungu oparty o jego ramię. tak mi tego brakowało. Wiki siedziała na końcu a obok niej obrażony Sung który cały czas powtarzał jej na ucho że wolałby obejrzeć program o gepardach niż siedzieć tu i oglądać ten durny dramat. Już tego nie mogłem znieść.
- O zobacz Sung jaki ten aktor ma ładnego pieska.
- Ta! Gdzie? ooo Amstaf hoho chcialbym mieć takiego.
- No to co przełączamy?
- Ani się waż! To mój ulubiony film!
- Aaa hehe dla tego że jest w nim piesek?
- Nie.. fajna fabuła i ogólnie. Już kiedyś go oglądałem i mi się spodobał.
- Ale Sungmin... ten film to premiera. Leci pierwszy raz. - Nie mogłem wyrobić ze śmiechu widząc Eunhyuka mówiącego te zdanie i miny Sungmina. Wiktoria się tylko uśmiechnęła. Rozumiałem ją. Nie miała teraz ochoty na żarty.
- Kurde o co wam chodzi co?
- Nic. Ale masz obsesje na punkcie tych zwierzaków. Zaczynam się martwić.
- Dobra w takim razie ja idę spać. Zaraz
- Zaraz to znaczy kiedy obejrzysz wieczorynkę na Animal Planet?
- Eunhyuk nie drażnij już naszego Sungminka.
- Jesteście okropni!
- Oj Hyung nie obrażaj się! - Ale było za późno Sungmin się obraził i poszedł do swojego pokoju. My zaś znowu wróciliśmy do oglądania filmu. Po jakiejś godzinie pojawiły się na ekranie napisy końcowe. Spojrzałem w stronę Wiktorii. Nawet nie zauważyłem kiedy zasnęła. Po drugiej stronie Eunhyuk też spał w najlepsze. Czyżbym tylko ja wytrwał do końca? Co jest z nimi? No ale cóż. Zaniosłem Wiktorię do swojego pokoju i położyłem ją na łóżku. Dziwnie się czułem. Bardzo dziwnie. Pochyliłem się nad śpiącą dziewczyną sam z początku nie wiedziałem czemu to zrobiłem. Coś mnie kusiło żeby skosztować ust dziewczyny lecz zaraz się opamiętałem. Pośpiesznie wyszedłem z pokoju i skierowałem się z powrotem na dół. Usiadłem obok mojego Hyunga. Dotknąłem jego policzka i ucałowałem w usta. Tak mi tego brakowało. Otworzył delikatnie oczy i uśmiechnął się do mnie. Wyglądał tak seksownie że nie mogłem się powstrzymać i zacząłem rozpinać jego koszule.
- Masz ochotę?
- jeszcze się pytasz?
Ten tylko się uśmiechnął i wiedział co robić. Zdejmował moje ubrania zaczynając od góry ja robiłem to samo na zmianę. Położył się na mnie całując moją klatkę piersiową. Na szczęście wszyscy już spali i nikt nam nie przeszkodzi.
- Nie hyung- Odezwałem się. - Teraz ja chcę być na górze.
- Jak chcesz - Powiedział nieco zaskoczony. Zamieniliśmy się pozycjami. Tyle wycierpiał i męczył się podczas naszej kłótni. Chciałem żeby poczuł jak bardzo go kocham. Dałem z siebie wszystko. Obdarowywałem go namiętnymi pocałunkami wchodząc w niego jak najlepiej potrafiłem. Patrzyłem jak wiję się i pojękuje z rozkoszy. To było podniecające.
- O O Boszee! Hae! DAWAJ!
Zacząłem wchodzić w kochanka jeszcze mocniej wydając przy tym odgłosy rozkoszy. Robiłem to coraz mocniej i mocniej a on coraz mocniej krzyczał.
- Kochanie! Przestań! JA zaraz... Hae zwolnij!Wydyszał ledwo pomiędzy głębokimi wdechami. Ja jednak nie mogłem się powstrzymać. Wszedłem w niego ostatni raz i poczułem zniewalające uczucie. Opadłem cały spocony obok mojego kochanka. Ten leżał jeszcze chwilę po czym odwrócił się do mnie. Otulił mnie swoim ciałem.
- Dziękuje Hyung. Kocham cię
- Wiem.
Leżeliśmy na kanapie jeszcze jakieś pół godziny obdarowując się namiętnymi pocałunkami. W pewnej chwili Eunhyuk zadał mi bardzo dziwne pytanie.
-  Hyung ?
- Hmmm?- Zamruczałem.
- Czemu nie chcesz żeby Wiktoria wiedziała?
- O czym ?
- O nas hyung.
- Muszę odpowiadać na te pytanie ?
- Donghae odpowiedz.
- No bo nie.
- To nie jest odpowiedź. Ona ci się podoba prawda?
- Co ty opowiadasz?! Znowu zaczynasz ?
- Nie tylko... Jakby ci się nie spodobała nie miał byś żadnych powodów żeby to przed nią ukrywać.
- Ale kochany to jest moja fanka. Co będzie jeżeli ona nas wyda? Stracimy fanki. Na razie nie możemy się przyznać. Nie znamy jej zbyt dobrze.
- Obiecujesz że nic do niej nie poczułeś?
- Obiecuje hyung. - Szczerze mówiąc trochę głupio się czułem że nie powiedziałem mu o chęci pocałowania jej. Miałem nadzieje że to było tylko chwilowe. Pocałowałem go w usta i powoli wstałem żeby nie wpaść na stolik. Szukając spodni prawie co nie walnąłem się o krawędź stolika.
- Hae ?
- Tak?
- Nie ubieraj się proszę. - Spojrzałem w stronę swojego kochanka troszkę zdziwiony.
- Jeszcze ci mało ?
- Chodźmy do mnie co ty na to?- Przysiadłem na krawędzi kanapy.
- Hmm to brzmi bardzo interesująco. A co ja z tego będę miał?
- Najpiękniejsze doznania jakich jeszcze nie było ci dane poznać.
- Serio? to już się doczekać nie mogę. - Szczerze byłem ciekawy co Eunhyuk wymyślił. Poczułem jak podnosi mnie. Zaniósł mnie na rękach na górę do swojego pokoju. Położył mnie na łóżku i.......



********************************************************************************
Okejjj :3 to jak wam się podoba? Jak dla mnie nie jest zbyt dobry ale chyba lepszy od poprzedniego nie uważacie? Zastanawia mnie tylko jedno. Czemu mam tyle wyświetleń a tak mało komentarzy. Wiecie ich brak mnie raczej nie zmotywuje i dla tego pisze z takimi przerwami. Jest mi smutno bo tak na prawdę nie wiem co myślicie.
Piszcie jak mi wyszło a tak przy okazji dziękuje za 1910 wyświetleń :)



4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Love it.! Świetne teksty: Podzielisz się psychiatrą?, Ona chce oglądać ze mną Animal Planet.! i inne <3 Serio miałam uśmieszki na twarzy ;p i ta sceny kiedy wszyscy się tulą <3 Aww... to było takie kuźwa suodkie, że rzygam tęczą ^.^ Znalazłam błąd, który się powtarza: od kont ;/ Powinno być odkąd ;p Ale spokojnie to jest do zredukowania.! Hej, nie przejmuj się, ja też mam tyle wyświetleń i zastanawiam się czemu tak mało komentarzy do cholery.?! Czekam na nexta i zapraszam do siebie na
    http://k-popowe-love.blogspot.com/
    Pozdrawiam cieplutko <3
    Ps: Sorka, ale pomyliłam się w poprzednim komentarzu, więc go usunęłam >.<

    OdpowiedzUsuń
  3. Superoweeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee^o^

    OdpowiedzUsuń
  4. kolejny cuudny rozdział <33 czekan na więcej kochana :*

    OdpowiedzUsuń

Ucieszy mnie jeśli zostawisz po sobie komentarzyk :)