sobota, 29 marca 2014

Libster Award :D

Nominowała mnie : 
http://of-course-i-am.blogspot.com/ 

Bardzo ale to bardzo dziękuje :**** 
 Ktoś mnie jednak zauważa <3 Dziękuje :D 



Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody, należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który cię nominował.

Pytania które otrzymałam: 


1. Twoim ultimate biasem jest...
odp. Onew <3
2. Za co kochasz swojego ultimate, podaj 20 powodów.
Odp - głos 
- poczucie humoru 
- niezdarność 
- mamy ze sobą coś wspólnego xd
- oczy 
- talent 
- charakter 
- uśmiech 
- dobroć 
- nieśmiałość 
- za wytrwałość 
- i za wszystko :D ( nie ma 20 ale ,, wszystko,, mówi samo za siebie :D ) 
3. Twój ulubiony zespół i najmniej lubiany zespół.
Odp: Ulubiony : SHINee 
Nie ulubiony: B.A.P 
4. (do pyt. 3) Dlaczego akurat te zespoły?
Odp : Nie potrafie tak tego określić :D po prostu tak jest
5. Ulubiony styl (ubiór itp)
Opd; Spodnie, bluza i trampki xd
6. Wolisz Matematyke czy WF?
Opd: Ani tego, ani tego nie lubię :D 
7. Ulubiony film.
Odp: Harry Potter ( wszystkie części, batman, spider man xd itd xd
8. Ostatnio czytana książka.
Odp : Paul Evans - Podarunek <3
9. Czy jesteś zakochana/y?
Odp: Teraz już nie :) 
10. Ile razy dziennie patrzysz w lustro?
Odp : zależy jak mi sie zachcę xd
11. Czy lubisz siebie takim jakim jesteś/aś?
Odp : Tak :D 

PYTANIA DLA NOMINOWANYCH :) 
1. Jak długo słuchasz Kpopu ?
2. Twój ulubiony zespół?
3. Twoje ulubione danie ?
4. Czemu akurat te danie ?
5. Wolisz K-pop czy j-rock ?
6. Jak myślisz zrezygnujesz kiedyś z kpopu?
7. Czemu piszesz opowiadania ?
8. Masz zwierzątko ?
9 Jak się wabi ?
10. ulubiony kolor?
11. co lubisz robić w wolnym czasie ?


Nominuję : 
http://welome-to-my-world.blogspot.com/
http://opowiadania-k-pop.blogspot.com/
http://mykoreanlifee.blogspot.com/
http://k-popzveyu.blogspot.com/
http://bookkpop.blogspot.com/
Nominuje tylko 5 bo mi się już nie chce xd

Versatile Blogger Award :)


Hej Moi drodzy zostałam nominowana do Versatile Blogg Award  przez http://opowiadania-k-pop.blogspot.com/ i  http://you-have-the-choice.blogspot.com/ :D. Bardzo dziękuje :*


                                Co zrobić będąc nominowanym do Versatile Blogger Award ?
1. Podziękować nominującemu blogerowi.
2. Pokazać nagrodę Versatile Blogger Award na swoim blogu.
3. Ujawnić 7 faktów o sobie.
4. Nominować 7 (lub więcej) blogów.
5. Poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.

   
7 FAKTÓW O MNIE :) 
1. KOCHAM KOTY 
2. JESTEM UZALEŻNIONA OD NETA XD
3. OD HERBATY TEŻ
4. KOCHAM SPAĆ 
5. JEM ZAWSZE JAK MI SIĘ NUDZI XD 
6. NIE LUBIĘ SIĘ UCZYĆ XD
7 NAJWAŻNIEJSZE XD KOCHAM WAS MOI CZYTELNICY <3 



Nominuję:
1. http://koreanskikisiel.blogspot.com
2.http://shineeyaoilove.blogspot.com/
3. http://hugiesss.blogspot.com/
4. http://taeminkochamlekobananoweijatez.blogspot.com/
5. http://usagiandmikado.blogspot.com/ ( ja nominuję tylko 5 ) 

niedziela, 2 marca 2014

~ MNzG 10 ~

Moi drodzy czytelnicy smutna to wiadomość, ale prawdziwa :< Nie mam weny do tego opowiadania, wcale :< Nie wiem po co ja się godziłam pisać takie opowiadanie... Wcale mi ono nie wychodzi... :< Ja jestem w żywiole jak pisze o śmierci, albo yaoi... innych nie potrafię.... Nie wiem kiedy kolejny rozdział, ciężko mi pisać to opowiadanie.... Nie chce nikogo zabijać i ciężko mi to idzie bo chętnie urządziłabym rzeź i szybko je zakończyła, no ale nie zrobię wam tego. Tak więc oto 10 rozdział na 11 będziecie musieli poczekać bo muszę coś wymyślić :< w międzyczasie będą One Shoty nie martwcie się :) mam już około 4 zamówień więc czekajcie i zaglądajcie :* 

***
Następnego dnia Henry obudził się z okropnym bólem pleców i nie tylko. Po wczorajszym treningu, który zaoferował mu Siwon dał się we znaki. Miał dziś zamiar iść odwiedzić nieznajomego, dręczyło go to, że nie wie co z nim. Chciał także spotkać się dziś z Sulli. Musiał jednak uważać czy nikt nie będzie go śledził. Gdyby wyszło na jaw, że nadal się z nią spotyka oboje już by nie żyli. Tak więc około godziny 11 ubrał się i wyszedł. Nie mylił się z tym, że będzie śledzony. Wyraźnie czuł, że ktoś kroczy tuż za nim. Musiał tą osobę jakoś zgubić. Zajęło mu to trochę czasu jednak ostatecznie udało mu się. Specjalnie skierował się w stronę targu gdzie o tej godzinie było bardzo tłoczno. Potem od razu skierował się w umówione miejsce. Sulli już na niego czekała. Było to miejsce nieco oddalone od centrum, gdzie nie przebywało zbyt wielu ludzi, takie jakby odludzie. Doskonałe miejsce żeby się ukryć. Po tak długim czasie rozłąki oboje wpadli sobie w ramiona. Henry nie mógł odkleić się od ukochanej. Opowiedział jej wszystko co się u niego działo, o tym jak uratował nieznajomego chłopaka i o ciężkich treningach.
- Okropnie ci współczuje. Nie możesz jakoś od tego uciec? Nie możesz zaszyć się gdzieś?
- Nie da rady. Oni wszędzie mnie znajdą. Nie martw się o mnie kochanie. Dam radę i już niedługo cała ta mafia stanie się dnem. Zniszczę ich. Nie wiem jeszcze jak to zrobię, ale ja na pewno nie będę zabijał.
- Kocham cię. - Szepnęła mu do ucha przytulając się do niego.
- Ja ciebie też. - Odpowiedział i również ją objął. - Niestety nasza wizyta musi się już skończyć. Ten koleś który mnie śledził może nas tu znaleźć. Mam jeszcze coś do załatwienia.
- Rozumiem. - Posmutniała, lecz Henry objął jej malutką twarzyczkę i złożył na jej malinowych ustach czuły pocałunek.
- Niedługo znów się zobaczymy.
- Obiecujesz?
- Obiecuje. A teraz wracaj bezpiecznie do domu.
- Ty też na siebie uważaj. - Jeszcze raz przytulił ją do siebie i ruszyli w przeciwnym kierunku. Gdy Henry doszedł do szpitala było już około 15. Wszedł niepewnie rozglądając się. Nie uzyska informacji ponieważ nawet nie wie jak ten chłopak ma na imię. Musiał sam go odszukać. Trochę mu to zajęło jednak niespodziewanie trafił na lekarza który był wtedy i udzielał pomocy. Ten skierował go na odpowiednie piętro i salę. Henry stał właśnie przed salą. Tak to był ten nieznajomy, obok niego siedziała kobieta w średnim wieku. Wszedł, ukłonił się.
- Kim jesteś? - Spytała kobieta.
- To ja go znalazłem i odciągnąłem tych zbirów. - Matka Leeteuk'a spojrzała na nieznajomego po czym znów na śpiącego teraz syna.
- Tak bardzo ci dziękuje. Gdyby nie ty oni by go...
- Spokojnie. Ważne że wszystko już jest lepiej. Nie mogłem inaczej postąpić. Obiecuje, że znajdę tych dwóch.
- Jak zamierzasz to zrobić? Ty? Jesteś jeszcze dzieckiem.
- Spokojnie, poradzę sobie. - Przysiadł na krześle obok. Do kobiety zadzwonił telefon, więc musiała na chwilę wyjść. Henry został na chwilę sam na sam ze śpiącym Leeteuk'iem, lecz nie trwało to długo.
- Cześć Leeteuk! - Usłyszał czyjeś głosy. Odwrócił się i ujrzał dwóch chłopaków mniej więcej w jego wieku.
- A co ty tu robisz? Kim jesteś? - Zadał pytanie jeden z nich.
- Ah... To ja go wtedy znalazłem i zadzwoniłem po pomoc. Po prostu chciałem sprawdzić jak się czuje i czy żyje. Nawet nie wiem jak ma na imię. Chcę żeby wiedział kto go uratował.
- No spoko, ale kim jesteś?
- Jestem Henry, my się raczej nie znamy.
- A no tak lepiej. Jestem Sungmin, a to mój przyjaciel Donghae.
- Jesteście jego przyjaciółmi?
- Nie, to znaczy tak, to znaczy ja jestem bratem, Hae to przyjaciel.
- Ale prawie jak brat. - Wtrącił Donghae. - A on...- Wskazał w stronę przebudzającego się Leeteuk'a. - To jest Leeteuk.
- Co jest? - Usłyszeli zaspany głos.
- O hyung! Dobrze, że wstałeś! Lekarz powiedział, że za niedługo powinni cię już wypisać.
- Dobrze wiedzieć. Już nudzi mi się leżenie tutaj. A ty? Kim ty jesteś?
- Hyung! To jest Henry, on cię uratował. Przyszedł się z tobą zobaczyć i ci to powiedzieć.
- Ale może będziesz tak miły i dasz się wypowiedzieć jemu co?
- A tak więc? Masz na imię Henry i ty mnie znalazłeś?
- Tak. Byłem ciekaw co z tobą i przyszedłem tu.
- Dziękuje. Gdyby nie ty to...
- Na prawdę nie ma za co. - Przerwał mu Henry. Na prawdę czuł się teraz głupio, wszyscy mu dziękowali. Nie lubił tego. - No nic, będę się zbierał. - Przechodząc obok łóżka Leeteuk'a jego wzrok przykula tabliczka wisząca na krawędzi łóżka. Zamarł, na tabliczce pisało ,, Park Jung Soo,,. Przełknął głośno ślinę. Jego zachowanie przykuło uwagę chłopaków.
- Ej co jest? Wyglądasz jakbyś zobaczył ducha. - Odezwał się Donghae, gdy Henry już wychodził.
- Nie mogę dłużej tu być. Wybaczcie. - Powiedział i zniknął za drzwiami. Wyszedł ze szpitala. Nie mógł uwierzyć, że osoba którą uratował tamtego wieczoru, że teraz...., że to własnie jego szuka Yesung i to jemu zlecił żeby go zabił. Ale dlaczego? W głowie krążyło mu tyle pytań. Wiedział, że nie zrobi tego nigdy w życiu. Musi mu jakoś pomóc. Co ma wymyślić żeby nikt się nie zorientował? Co teraz? Myślał nad tym całą drogę do ,, domu,,. Jak na złość Siwon zorientował się, że coś jest nie tak i zaczęło się wypytywanie.
- Gdzie się było?
- Wyszedłem, żeby odpocząć.
- Gdzie?
- Do parku. - Domyślał się, że to Siwon wtedy go śledził.
- Ty mnie wtedy śledziłeś?
- Co? - Powiedział zaskoczony. - Ktoś cię śledził?
- To nie byłeś ty?
- Nie, miej się na baczności młody to może być konkurencja. Powiadomię o tym Yesung'a. Do tej pory gdy sprawa się nie wyjaśni zostaniesz w domu. Jasne?- Henry westchnął i ruszył ramionami. ~ I znów niewola...~ Pomyślał gdy tylko Siwon wyszedł. Jednak kto mógł go śledzić? A może to Heechul?

***

Tym czasem Eunhyuk jechał właśnie po Cheonsa żeby zabrać ją do kina. Donghae i Sungmin byli jeszcze w szpitalu u Leeteuk'a. Kyuhyun umówił się z Sooyon u niego w domu. Kazał do siebie nie dzwonić. Czy on na prawdę myśli, że tak łatwo mu pójdzie z Sooyon? Na tą myśl Eunhyuk uśmiechnął się sam do siebie. Wiktoria i Marcela od razu po wykładach wybrały się na zakupy. Gdy dojechał na miejsce zadzwonił do drzwi. Jego partnerka była już gotowa. Podał jej swoją dłoń i otworzył przednie drzwi od samochodu. Jechali w milczeniu. Eunhyuk kupił bilety na jakąś romantyczną komedię. Po obejrzeniu filmu chodzili jeszcze po centrum handlowym i kupił jej parę fajnych rzeczy. Sobie przy okazji też kupił nowe buty bo po ostatnim spacerku zdarły mu się podeszwy. Po zakupach poszli na kolację do jednej z restauracji. Widząc, że Sooyon nie będzie jeszcze w domu Cheonsa zaprosiła Eunhyuk'a do siebie.
- Wejdziesz? - Spytała gdy dojechali na miejsce, czyli pod dom dziewczyny. Eunhyuk chwilę pomyślał i oczywiście się zgodził. Nie ma nic innego do roboty.
Weszli razem do ciemnego domu. Cheonsa rozpaliła światła i odebrała kurtkę od Eunhyuk'a. Wskazała na sofę aby usiadł i zniknęła na chwilę za jednymi z drzwi. Wróciła z butelką wina oraz dwoma kieliszkami.
- Ale ja prowadzę.
- Nic nie szkodzi jak tu przenocujesz. No chyba że nie chcesz.
- Nie, no oczywiście. To znaczy, z chęcią się napije. - Cheonsa zaśmiała się, A Hyuk spłonął rumieńcem.

  Tym czasem Kyuhyun i Sooyon już dawno oboje byli o wiele śmielsi. Wino które Kyuhyun dostał od swojego ojca na urodziny już porządnie uderzyło im do głowy. To była chwila i oboje wylądowali w jednym łóżku. Przykrywał ich tylko kocyk. Spontaniczne ruchy sprawiały że jęki Sooyon wypełniały całe mieszkanie Kyuhyun'a. Dziewczyna zostawiała na jego szyi coraz to nowe malinki on także całował jej piękną szyje. Oboje dyszeli ciężko ze zmęczenia kompletnie pijani, nie świadomi jaka rano czeka ich niespodzianka.

Sungmin i Donghae wracali właśnie ze szpitala. Donghae nie zastał w domu Eunhyuk'a. Nawet nie dzwonił do niego. Wiedział, że jest teraz na randce z Cheonsa. Może zaproszę jutro gdzieś Wiktorię? Pomyślał i wpadł na wspaniały pomysł. Maił tylko nadzieje, że dziewczynie się spodoba. Jutro był dzień wolny od zajęć więc miał na to cały dzień. Ciekawe co chłopaki jutro będą robić? Znów pomyślał. Nudziło mu się więc włączył sobie telewizję. Od razu jego uwagę przykuł reportaż, który leciał w wieczornym dzienniku.
,, Poszukiwany jest groźny zabójca. Zbiegł z więzienia 2 tygodnie temu. Pojawiły się już liczne zaginięcia. Wzrosła liczba napaści według funkcjonariuszy. Jeśli ktoś wie cokolwiek o zbiegłym przestępcy prosimy o natychmiastowy kontakt. Wiadomo, że nie działa sam. Prawdopodobnie ma wspólnika. Czemu morduje i napada na bezbronnych ludzi? Niestety nie wiemy. Proszę zachować ostrożność i nie wychodzić z domów w porach wieczornych..... A teraz czas na pogodę. ,, 
A jak to ten sam który napadł na Leeteuk'a? Pomyślał Hae. Natychmiast zadzwonił do Sungmin'a aby upewnić się, że ten bezpiecznie dotarł do domu. Gdy upewnił się i opowiedział co usłyszał w wieczornych wiadomościach odetchnął nieco, ale i tak martwił się o Eunhyuk'a. Zupełnie nie wiedział gdzie jest jego brat.

Tym czasem Eunhyuk i Cheonsa kończyli własnie wino. Hyuk przybliżył się i pochylił nad Cheonsa jak nad swoją zdobyczą i zatopił swoje wargi w miękkich wargach dziewczyny. Oboje pogłębiali pocałunki, które stawały się coraz śmielsze. Potem już tylko koszulki obojga z nich poszły w górę. Dolna cześć garderoby także znalazła się na podłodze. Eunhyuk chociaż był pijany starał się być delikatny. Delikatnie całował jej ciało. Ona zaś objęła go za szyje i mocniej przycisnęła do siebie wydając przy tym cichy jęk rozkoszy.
W końcu oboje opadli zmęczeni. Obje czuli bicie własnych serc które biły jak szalone bez rytmu  i nawet nie wiedząc kiedy oboje zasnęli w swoich ramionach.

Sungmin jak zwykle, odkąd Leeteuk był w szpitalu spędzał wieczory całkiem sam. Jego matka zawsze bardziej przejmowała się jego starszym bratem. On był dla niej ważniejszy. Jednak przywyknął przez te wszystkie lata. Kolejną już z rzędu kolację jadł przy pustym stolę. Jego tata odszedł od nich gdy jeszcze Sung był małym dzieckiem. Nawet dokładnie go nie pamięta. Nie utrzymują też żadnego kontaktu. Jego jedynym wsparciem jest Leeteuk. On jako jedyny nie jest wobec niego obojętny. Sungmin miał nadzieje, że jego brat szybko wyzdrowieje i znów będzie miał z kim spędzać czas w domowym zaciszu. Nie mając pojęcia co może wydarzyć się w przyszłości, nawet bardzo bliskiej przyszłości znów samotnie w pustym domu położył się na łóżko zasypiając...