poniedziałek, 24 czerwca 2013

Rozdział 3 Witajcie z powrotem! :D

Jednak chyba się pomyliłam. Usłyszałam jak pielęgniarka wybiega na korytarz wołając jakiegoś doktora. Zerwałam się z miejsca, chciałam tam wejść jednak kobieta odepchnęła mnie.
- Przykro nie może pani tu wejść.
- Ale... To mój ojciec! Niech mnie pani puści!!
- Przykro mi nie mogę. Niech pani tu poczeka.
Donghae odciągnął mnie od pielęgniarki i chwile później weszła do sali z z doktorem który właśnie przybiegł.  Wyrwałam się z uścisku chłopaka i podeszłam do okna. Zobaczyłam tylko tatę i doktora który go reanimował. ~ Nie.. nie! Tylko nie to.~ pomyślałam.
- Nie możesz mnie zostawić tu samej słyszysz! - uderzyłam w szybę. Do okienka podbiegła pielęgniarka i zasłoniła je. Osunęłam się na podłogę. Donghae usiadł obok mnie i objął ramieniem.
- Oni robią wszystko co w ich mocy. Musisz wierzyć że z tego wyjdzie.
- A jak nie? To co wtedy? Gdzie się podzieje? Nie mam tu rodziny. Został mi tylko on.
- Ciii... Nie płacz proszę.
- Prosisz mnie żebym nie płakała ? A ty ? A ty jakbyś był teraz na moim miejscu nie płakał byś?
- Słuchaj... musisz.... - Ale nie dokończył. Zerwałam się z miejsca. Z sali właśnie wychodził doktor.
- I co?! Wszystko dobrze ?- Doktor krótko się na mnie spojrzał po czym wolnym krokiem odszedł. Stanęłam w drzwiach. Kobieta która zasłoniła okienko właśnie przykrywała martwe już ciało mojego ojca.
- Co pani do cholery wyprawia! Co to ma... On... Nie to nie możliwe!
- Bardzo mi przykro. Na prawdę robiliśmy wszystko co w naszej mocy. Nic więcej nie mogliśmy. Przepraszam. - Poczułam że ktoś obejmuje mnie od tyłu. Odwróciłam się i przytuliłam do Lee.
- Chodź. -powiedział cicho - Wracajmy już.
Nie protestowałam poszłam razem  z nim. Nawet nie wiem gdzie jechaliśmy. To nie była droga do mojego mieszkania. Jednak nie zwracałam na to uwagi. Już było mi wszystko jedno. Nie miałam chęci się odzywać. Panowała taka cisza którą przerywał tylko mój szloch. Odezwałam się dopiero jak dojechaliśmy pod jakiś duży dom.
- Gdzie jesteśmy?
- No chyba nie sądziłaś że odwiozę cię do domu i będziesz tam sama. Teraz potrzebne ci wsparcie. Na razie zamieszkasz z nami.
- Ale jak to..? Niee.. nie mogę... ja..
- Nie dyskutuj. Nie chciałbym żeby ci się coś stało. Bóg wie co ci przyjdzie do głowy. Chodź.
Tak więc wysiadłam z samochodu. Czułam się trochę głupio że mam mieszkać z gwiazdami k-popu pod jednym dachem. Kiedyś może sprawiłoby mi to radość ale sytuacja była jaka była. Nie miałam wyboru musiałam się zgodzić. Gdy weszliśmy do salonu wszystkie oczy zwrócone były w moją stronę. Czułam się naprawdę niezręcznie. Donghae przedstawił mnie wszystkim.
- Chłopaki to jest Wiktoria. Właśnie zginęli jej rodzice. Nie ma się gdzie podziać i nie ma tu żadnej rodziny. Zamieszka z nami na jakiś czas.
- Nie ma sprawy- pierwszy odezwał się Yesung.
Pozostali członkowie zespołu chwilę jeszcze popatrzyli na dziewczynę. Donghae wziął Wiktorię za rękę i skierował się w stronę swojego pokoju gdy niespodziewanie odezwał się Eunhyuk.
- Przecież ona nie może tu... - ale nie dokończył gdyż w środku zdania przerwał mu Yesung.
- Może. Powiemy menadżerowi że to siostra Donghae która straciła rodzinę i nie ma gdzie mieszkać. Eunhyuk zrobił swoją zagniewaną minę i wyszedł z pokoju.
- Nie przejmuj się on tak ma jak tylko jakąś laska kręci się koło naszego Hae.  - zwrócił się do dziewczyny Siwon. - Idź zaprowadź ją do swojego pokoju i pokaż co gdzie jest. - Zwrócił się do kumpla. Tak więc Lee gestem ręki wskazał Wiktorii kierunek prowadzący do schodów. Gdy weszli do pokoju Wiktoria prawie nie omdlała z wrażenia. W tym pomieszczeniu przecież mogło by się zmieścić chyba ze 20 osób i jeszcze zostało by miejsca. Rozejrzała się gdzie mogła by usiąść. Zdecydowała się na kręcony fotel który stał przy biurku.
- Słuchaj tam masz łazienkę ty zrobię ci miejsce w garderobie i chłopaki kupią ci łóżko które wstawimy o tam - wskazał na ścianę obok której stała mała komoda.
- Ale nie musisz. Poradzę sobie na prawdę. Wrócę do domu nie będzie żadnego problemu.
- O nie nie moja droga. Chcesz mieszkać tam całkiem sama? Tam będziesz cały czas myślała o nich. To nie jest dobry pomysł. przynajmniej na jakiś czas zamieszkaj tu żeby oswoić się z tą sytuacją.
- No dobra niech będzie ale to i tak nic nie da. A tak w ogóle gdzie będę spała dziś?
- O kurczę.... O tym nie pomyślałem. Trudno dziś jakoś razem pomieścimy się na łóżku albo ja będę spał na podłodze. To chyba lepszy pomysł.
- Co na podłodze? Oszalałeś? Nie będziesz spał na zimnej podłodze to ja powinnam spać. Tylko namieszałam. - Powiedziała zmartwiona. Donghae widząc jej smutną minę wziął drugie krzesło i usiadł obok.
- Słuchaj nie martw się jakoś to będzie. I nie myśl więcej że jesteś dla nas jakimś ciężarem. Ja chcę ci pomóc. Gdybym nie chciał po prostu bym cię olał i poszedł wtedy, ale nie zrobiłem tego. Wiem jak ci ciężko zeszłego roku też umarł mi ojciec.
- Bardzo mi przykro - wyszeptała.
- Wierze ale już się z tym pogodziłem że nie widuje go codziennie rano. Ty też przywykniesz choć wiem że to potrwa i będzie to dla ciebie trudniejsze bo ty  straciłaś ich oboje. Nie martw się ja i moi przyjaciele pomożemy ci. Nie zostaniesz sama. A teraz przydał by ci się prysznic. Tam jest łazienka. Musisz trochę ochłonąć.
- Ale ja nie mam ubrań na zmianę. Może najpierw pojechałabym do domu i przywiozła parę swoich rzeczy.
- Nie. Dziś jeszcze nie. Pojedziemy jutro musisz ochłonąć. A dziś pożyczę ci moje spodenki i koszulkę. Proszę. - Podał jej ubranie po czym skierował się w stronę drzwi. - Ja pójdę na dół. Zrobię coś do jedzenia i zaraz wracam. - Wiki kiwnęła tylko głową i weszła do łazienki. Z resztą łazienka też była dość spora.
Donghae zszedł na dół większość  chłopaków już sobie poszło został tylko Siwon, Yesung, Sungmin i Leeteuk.
- Gdzie się podziała reszta ?
- Eh chłopaki poszli na spacer. Tylko Eunhyuk siedzi w pokoju od kont przyprowadziłeś Wiktorię. - powiedział Sungmin nie odrywając oczu od telewizora. - Poszedł byś do niego. Zdaje się że nie zbyt cieszy się jej obecnością.
- ok już idę.
Gdy stał przed drzwiami przyjaciela westchnął i nieśmiało otworzył drzwi. Rozejrzał się powoli. Nie mógł nic dostrzec gdyż  w pokoju panował mrok. Po chwili gdy jego oczy przyzwyczaiły się do ciemności dostrzegł sylwetkę siedzącą obok łóżka na podłodze. Nie ruszał się jednak. Po chwili usłyszał cichy śpiew. To Eunhyuk śpiewał ich ulubioną piosenkę. Robił to zawsze gdy był smutny albo zły to pomagało mu się wyluzować. Hae podszedł bliżej i usiadł obok przyjaciela który nagle przestał śpiewać i odsunął się od Donghae. Ten nie bardzo wiedział o co chodzi starszemu.
- Ej o co chodzi?
- Jeszcze się pytasz ?!
- No pytam się bo nie wiem czemu jesteś zły. Przecież jeszcze rano jedliśmy razem śniadanie i było ok.
- Nie będę ci się tłumaczył. Kim dla mnie jesteś co ? Nie jesteś moim ojcem ani matką.
- Czemu tak mówisz? Przecież nic ci nie zrobiłem.
- Wiesz co chyba musisz już z tond wyjść. Tam na górze czeka na ciebie ta dziewczyna idź z nią zjeść kolacje.
- Ale.. mieliśmy jeść ją razem.
- No to co? Zjesz ją z nową koleżanką. A teraz chce zostać sam. - Odwrócił głowę i zaczął ponownie śpiewać lecz teraz inną piosenkę. Hae poczuł się zraniony słowami przyjaciela. Jednak nie chciał się z nim kłócić z powodu Wiktorii. W jednej chwili przytulił się do skulonego Eunhyuk'a. Ten jednak nie drgnął. Donghae jednak nie dawał za wygraną i zaczął delikatnie przesuwać ręką po klatce piersiowej przyjaciela ( który był bez koszulki ).
- Nie gniewaj się. - Szepnął mu do ucha po czym delikatnie zaczął całować jego szyje. Czuł że Eunhyuk zaraz się podda i miał racje. Po niedługim czasie ten też objął Hae i zaczął namiętnie całować zdejmując przyjacielowi górną garderobę. Obaj wymieniali się pocałunkami i zdejmowali z siebie na wzajem resztę ubrań aż byli całkiem nadzy. Nawet nie wiedząc kiedy znaleźli się w łóżku. Eunhyuk położył się na Donghae. Ten zaś jęknął z rozkoszy. Raz po raz wchodził w młodszego bez opamiętania i żadnej ostrożności. Hae czuł ogromny ból jednak nie chciał oby ta chwila kończyła się za szybko. Nie pamiętał już kiedy ostatnio kochał się z nim. Brakowało mu tego widocznie Eunhyuk'owi też.
Zaś w tym samym czasie na dole czekała już  Wiktoria razem z Sungminem na kolacje którą miał przygotować Hae.
- Gdzie jest Donghae? - Zapytała Wiki.
- Pewnie u Eunhyuk'a w pokoju. - Powiedział zrezygnowany gdyż wiedział co może się tam dziać i że kolacji dziś raczej nie będzie.
- To może je po niego pójdę?
- Nie! To znaczy nie bo Ennhyuk nie  lubi jak ktoś przeszkadza jak rozmawia. Powiedział zakłopotany. Wolał żeby Wiktoria inaczej dowiedziała się że Donghae kocha swojego przyjaciela. - Ja po niego pójdę ok?
- No ok ok. - Sungmin poszedł na górę niby do pokoju Eunhyk'a. Po jakiś czasie jednak postanowił zajrzeć tam na chwilkę. Stanął przed drzwiami słysząc jęki i westchnienia Hae oraz Eunhyuk'a.
W pewnej chwili Donghae poczuł jak spływa po nim delikatna ciecz która wydobyła się z przyjaciela leżącego na nim. Odetchnął chwilę i pocałował namiętnie swojego Hyunga. Sungmin zaś uśmiechnął się do siebie i zszedł na dół. Wolał im nie przeszkadzać. Teraz obaj kochankowie leżeli obok siebie. Donghae całkiem zapomniał o Wiktorii. Zmęczony zasnął obok swojego przyjaciela.




****************************************************************************

O jejku PRZEPRASZAM że tak długo musieliście czkać na ten rozdział. To przez brak czasu i sił i ogólnie weny. I przepraszam że taki krótki. Miałam zrezygnować z pisania ale poczułam że znów chcę pisać więc bd pisać dalej. Obiecuje że następne rozdziały bd pokazywać się szybciej bo mam pomysł:D
Chyba podoba się wam ten rozdział ale obawiam się że musicie przypomnieć sobie 1 i 2 rozdział bo dawno to było ;p z Góry przepraszam za błędy:P Jejku jak jestem zmęczona i chyba zaraz pójdę spać :D Może na wieczór zacznę pisać następny rozdział XD




5 komentarzy:

  1. hsakshajsbajzjnNZBAJZBNJ
    Yaoi!> 33
    Kocham to opko; D

    OdpowiedzUsuń
  2. Yaoi jest zajebiste.! Lubię to i to bardzo.! Fakt przeleciałam wzrokiem 2 rozdział, aby ogarnąć co nieco. Fajne opowiadanie i ogólnie blog. Więcej szczegółów ;} Czekam na nexta <3 Pozdrawiam cieplutko.!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahahaha jaka wyobraźnia xD No to będzie historia :D Co dalej planujesz?! :D Kim jest ta os. w tle? *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku jeszcze się pytasz Kiju jeden kto to jest :P to mój ukochany hehehe :D Lee Donghae <333
      Nie powiem ci co bd dalej nawet jak się spotkamy hihihi to się nazywa wredność :D

      Usuń

Ucieszy mnie jeśli zostawisz po sobie komentarzyk :)